Zaznacz stronę

Rozważania

 

Aby otrzymać punkty trzeba się najpierw zalogować a następnie otworzyć rozważania.

 

„A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie?” (Łk 1, 43)

19.11.2021 | 3 Komentarze

Św. Józef – kierownik życia duchowego. Patron tych, którzy nigdy nie czują się aż tak mądrzy, aby przestać słuchać innych. Opiekun tych, którzy w wielości głosów życia uczą się rozpoznawać te właściwe.

„Dusza nasza jak ptak (…), zostaliśmy uwolnieni” (Ps 124,7).

Józefie, mistrzu życia duchowego. Mój kierowniku duchowy. Zamykam oczy i widzę Ciebie rozmawiającego z człowiekiem z wioski. Przyszedł, bo nurtowały go pytania duchowe. Chciałbym posłuchać Twoich rad. Jak dobrze jest móc kogoś mądrego posłuchać. Najprostsze, niepozorne, ciche słowo może zmienić czyjeś małe życie.

„Nie takiego mamy arcykapłana, który by nie mógł współczuć naszym słabościom” (Hbr 4, 15).

Być człowiekiem dobrej rady, wyczekującej, nieśpiesznej. Być jak „okulista” we wspieraniu innych. Poszerzać ich własne pole widzenia. Być świadkiem cichym w mówieniu o sobie, a głośnym w mówieniu o Bogu. I nie o decybele tu chodzi! Mieć wymalowany w oczach szacunek. Być bratem.

„(…) oddajcie się na służbę Bogu jako ci, którzy ze śmierci przeszli do życia” (Rz 6, 13).

Aby towarzyszyć duchowo, sam potrzebuję duchowego towarzyszenia! Czy zdarzyło się, że usłyszałem coś niewygodnego, bolesnego i nocą nie mogłem spać? Ale moja jutrzenka była już Bożych w rękach, myśli poukładane jak u Józefa…

„(…) daliście z serca posłuch nakazom tego nauczania, któremu was poddano” (Rz 6, 17).

Spotkanie. Każde. Może być jasne. Pomimo burzy. Wyładowania mogą mieć ładunek miłości. Czy znasz takiego człowieka, przy którym radość wraca? Jest codziennym pocieszeniem, choć wiesz, że sam dźwiga ciężary. Być uśmiechem świata. Być Bożym uśmiechem.

„Szczęśliwy ten sługa, którego pan, powróciwszy, zastanie przy tej czynności” (Łk 12, 43).

I jeszcze jedno wieczorne pytanie. Czy swymi ciągłymi radami kogoś nie wyrzucam ze swojego życia? Nauczam, poprawiam, oceniam, staję z wyższego poziomu. Towarzyszenie duchowe ma Ducha Świętego i lusterko. Lusterko nie do przesadnych zachwytów nad sobą, ale do niezapominania o mojej belce.

„A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie?” (Łk 1, 43).

Tak towarzyszyć ludziom jak Miriam Elżbiecie. Przez góry życia. Jakże one się cieszyły z tego spotkania. Radość doskonała.

Zadanie: Zastanów się, z kim dawno nie rozmawiałeś, nie miałeś czasu na spotkanie, a może celowo je odkładałeś. Zaplanuj takie spotkanie. Idź z zaciekawieniem, z otwartymi uszami i radosnym sercem.

Podziel się tym co Ciebie poruszyło w rozważaniu dodając komentarz!

3 komentarze

  1. Bartek Bobran

    „nurtowały go pytania duchowe” – przypominam sobie, jak się cieszyłem gdy ktoś zadał mi prawdziwe pytanie. Zdarza się to tak rzadko. Zadał pytanie, tzn. chciał słuchać.
    Wydaje mi się, że większość pytań jakie słyszę lub sam zadaję nie ma w intencji usłyszenia odpowiedzi. Nie mam też czasu i pewnie ochoty na słuchanie. Często wiem jakie pytanie kogoś ucieszy i o czym chciałby mówić. Ale go nie zadaję, bo on się rozgada, a to ja chcę gadać. Czasem wystarczy zadać dowolne pytanie i dać czas, a ktoś sam przejdzie do tego co chciałby powiedzieć. Ale na to trzeba być gotowym, „najedzonym”. Kto poda jedzenie gdy wszyscy głodni? Dla mnie to prawie nieludzki wysiłek powstrzymać się od komentarza, uwagi, porady lub powiedzenia jak to jest u mnie. I najlepiej przerwać komuś wypowiedź, bo „ja wiem” jak skończy. O ile trudniej mi wysłuchać szczerze kogoś bliskiego, kto zna moje sztuczki udawania słuchania. Syn mówi do mnie i patrzy w oczy co jakiś czas, sprawdza czy słucham. Mówi też czasem: „ja nie usłyszał co tata powiedział” – w sensie aby mu powtórzyć, jest to wzruszające. To mi też mówi, że chyba go słucham skoro on też chce usłyszeć.

  2. Zbigniew Wojtczak

    „Najprostsze, niepozorne, ciche słowo może zmienić czyjeś małe życie.”
    Święty Józefie prosimy pomagaj nam udzielać mądrych rad. Amen

  3. Michał Pytlos

    Dziś uderzyło mnie zdanie, że aby komuś towarzyszyć duchowo sam potrzebuje prowadzenia, w tym zdaniu widzę element mocnej obecności w moim życiu braci ze wspólnoty.